Regaty, na które się wybrałem, są organizowane w północnej Grecji, w okolicach półwyspu Atos, w
Kavali. Zaplanowałem podróż samochodem na 2 dni, by przekonać się jak można dziś, i z jakimi
przygodami ten szlak pokonać. Porównywałem go z podobną podróżą, którą odbyłem 7 lat temu,
trasą z Gliwic przez Czechy, później przez Węgry, Serbię. W końcowej części podróży trzeba wybrać,
czy jechać najkrótszą trasą przez Kosowo i Macedonię, czy tylko trochę dłuższą przez bułgarską Sofię.
Poprzednio jechałem przez Macedonię i skończyło się na małych problemach z koniecznością
posiadania zielonej karty ubezpieczenia samochodu. Dziś, w czasie niepokojów kosowsko-
macedońskich wolałem wybrać Sofię, co okazało się bardzo słuszną decyzją. Jadąc na Węgry z Czech
przez Brno, zamiast przez Austrię, wybrałem 70-cio kilometrowy przejazd przez Słowację poza
autostradami (bez podwójnej winiety na samochód i przyczepę). Na Węgrzech i w Serbii autostrady
od poprzedniej podróży wyraźnie się poprawiły i zmniejszyła się ilość, częstych wtedy, ograniczeń
szybkości oraz policyjnych patroli. Widać unijną pomoc , chociaż Serbia w Unii nie jest. Budowana jest
z wielką skalą i tempem trasa przez Serbię do Bułgarii, a dalej do Turcji, tak jakby już „postawiono
krzyżyk” na niespokojny rejon Kosowa i Macedonii. W Bułgarii, budowana droga z Sofii na południe,
do Grecji, również imponuje rozmachem. Tu uwaga dla jadących samochodem przez Bułgarię –
trzeba bezwględnie wykupić niedrogą winietkę, która w innych krajach konieczna jest tylko na
autostradach, a tam obowiązuje również na podrzędniejszych drogach i wydaje się, że jest rodzajem
podatku drogowego. Bułgarska policja ten obowiązek chętnie ściga.
Już w Grecji dotarły do nas wiadomości o przeróżnych trudnościach na granicach macedońskich,
głównie od osób wiozących większą ilość łódek. Konieczne okazywało się wykupywanie
odpowiednich karnetów transportowych i opłacanie sporych kaucji, w teorii oddawanych. Ogólnie:
duże, duże i kosztowne problemy, których nie przewidywali nawet greccy organizatorzy regat, nie
przestrzegając wcześniej przyjeżdżających.
Podobnie, ale o innych trudnościach, mówili koledzy jadący trasą rumuńsko-bułgarską. To długa
trasa, dodatkowo wydłużona jest jakością dróg.
Rejon regat w Kavali nie jest znany z silnych wiatrów, co wydaje się dla mnie osobiście korzystne.
Kilka dni trenuję, a od poniedziałku zaczynają się starty. Zachęcam do śledzenia wyników i relacji na:
http://finnworldmaster.com/kavala-2015 lub https://www.facebook.com/pages/Finn-World-
Master-Championship/245461308858918
Pozdrawiam żeglarsko,
Bogusław Nowakowski