Tegoroczne Mistrzostwa Świata nie miały szczęścia do wiatru, a Komisja Regatowa nie radziła sobie z tymi warunkami. Założyła, że akwenem pływania będzie rejon oddalony o 1 godzinę płynięcia od portu. Zmienne w godzinach, kierunku i sile wiatry były więc dużą trudnością dla Komisji.
Drugiego dnia udało się rozegrać jeden wyścig. Przyjąłem taktykę sprawdzoną na treningach – poszedłem zdecydowanie w prawą stronę w kierunku lądu. Pomógł nowy żagiel i przygotowana przed regatami łódka – zająłem 2-gie miejsce w tak niezwykłej stawce wielu światowych mistrzów. To dla mnie bardzo duża radość i wyróżnienie.
Trzeciego dnia odbyło się doroczne walne zebranie Finn World Masters – finnistów po 40-tce. Prezydent Andy Denison skrótowo przedstawił sytuację finansową stowarzyszenia, informując przy tym, że jeśli ktoś chciałby więcej szczegółów, to prosi żeby się do niego zwrócić osobiście. Wydaje się, że prezentacja kilku liczb w formie bilansu i rachunku wyników przekraczała jego chęci. Poinformowano, że w przyszłym roku Mistrzostwa odbędą się w Punta Ala, tj. we włoskiej Toskanii. Przegłosowano kilka technicznych zmian w wytycznych organizacyjnych imprezy, m.in. rozszerzono możliwość zmian terminu tych regat. Zmiana ta związana była z propozycją, by w roku 2026 Finn World Masters były organizowane bezpośrednio w terminie i miejscu przylegającym do ustalonej już lokalizacji Gold Cup w Brisbane w Australii w lutym 2026. Gremium w głosowaniu zaakceptowało tę propozycję. Na zakończenie prezydent Denison zapytał, czy ktoś ma coś przeciw temu, żeby on dalej pełnił swoją funkcję, po czym szybko przeszedł do zakończenia spotkania. Jego funkcja sprowadza się do wyboru miejsca regat, czyli do wizyt w proponowanych lokalizacjach i nadzorowania technicznego przygotowania organizacyjnego. Wygląda na to więc, że Andy lubi podróżować i pełnić prezydenckie honory.
Po zebraniu wypłynęliśmy na akwen. Komisji zabrało chwilę podjęcie decyzji i przeprowadzenie skutecznego startu. Tymczasem wiatr osłabł i przygotowana długa trasa nie nadawała się już wykorzystania. Wyścig przerwano i popłynęliśmy na holu do portu.
Czwarty dzień zaczął się dla mnie „dobrze-nie dobrze”. Dobrze wyszedłem ze startu, na pierwszym znaku byłem 6-ty, na drugim 2-gi i zostały mi już tylko 2 ostatnie znaki. Wtedy wyścig przerwano, bo jedna z bojek bramki przed metą urwała się ☹ Było mi bardzo przykro. W kolejnych 2 wyścigach nie startowałem już zbyt dobrze, wiatr stężał do 12 węzłów i zająłem miejsca w środku stawki.
Ostatniego dnia, ze względu na brak wiatru, nie odbyły się wyścigi. Regaty wygrał Portugalczyk Filipe Silva, drugi był Laurent Hey, a trzeci – dobry nasz znajmy, który startował nie niejednych polskich regatach, Słowak Peter Mosny. Wieczorem odbyła się dekoracja w różnych kategoriach – generalnej, wiekowych od 40+, 50+, 60+, 70+ i 80+, kobiet, starszych – zbudowanych przed 1985 łódek.
To były dla mnie najbardziej udane regaty w życiu. Gdyby pozwolono dokończyć przerwany kontrowersyjną awarią znaku kursowego wyścig, byłbym w pierwszej piętnastce i być może na trzecim miejscu w grupie wiekowej. Szkoda, że los i Komisja Regatowa mi tego nie umożliwili, ale i tak jestem bardzo, bardzo zadowolony z końcowego wyniku. Ponieważ już raczej więcej nie dokonam w klasyfikacji generalnej, postanowiłem, że w przyszłym roku, do Punta Ala we Włoszech, pojadę z drewnianą łodzią. Mam nadzieję, że zostanę zakwalifikowany i będę się ściągał w raczej nielicznej grupie oldtaimerów.
Bogusław Nowakowski
Końcowe wyniki: https://www.manage2sail.com/en-US/event/FWM2023#!/results?classId=FWM23
Zdjęcia: https://www.flickr.com/photos/finnclassphotos
Relacje video z kolejnych dni: