Mirek Rychcik świętuje równe 40 lat od zdobycia brązowego medalu na Gold Cupie w 1981 w Gromitz. To był pierwszy polski medal na Gold Cupie i chyba pierwszy na Mistrzostwach Świata w klasach olimpijskich.
Wspomnienie Mistrza:
” Pamiętacie z filmu “Czterdziestolatek” piosenkę w wykonaniu Andrzeja Rosiewicza – “Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień…”
Właśnie dziś przypomniałem sobie, że 19 lipca 1981 roku, po ukończeniu ostatniego, 6 wyścigu w Gold Cup – Mistrzostwa Świata w Klasie FINN, które odbywały się 5 -19 lipca 1981 w miejscowości Grömitz (RFN), podpłynąłem do motorówki na której pływał Andy Zawieja i przez burty swoich łodzi odtańczyliśmy z Nim w silnym uścisku Taniec Niedźwiedzi.
Okazało się, że przypływając tylko 2 miejsca za doskonale żeglującym na silnym wietrze Otto Pohlmannem (RFN), chociaż na dolnym znaku byłem 2 miejsca przed nim, obroniłem “Brązowy” medal Mistrzostw Świata w Klasie FINN.
Okazało się, że zostałem pierwszym medalistą Mistrzostw Świata w historii polskiego żeglarstwa w klasach olimpijskich.
Od tego momentu w środowisku żeglarskim na świecie zaczęto z zazdrością mówić o Polish Finn Team z Trenerem Andym Zawieją na czele. Na to miano wcześniej i później zapracowali Zygmunt Twardowski, Andy zawodnik na PZ 321, Błażej Wyszkowski, Zbigniew Malicki, Ryszard Blaszka, Tomasz Rumszewicz, Ryszard Skarbiński, Ryszard Cybulski, Janusz Frąckowiak, Marek Wójcik, Boguś Moczorodyński, Heniu Blaszka, nieodżałowany Jacek Sobkowiak, Jarek Maciuk, Maciej Skibski, Paweł Pawlaczyk, Włodzimierz Radwaniecki, Dominik Życki, Mistrz Świata Mateusz Kusznierewicz, Bracia Wacław i Rafał Szukiel, Piotr Kula i wielu, wielu kolegów zawodników, których lista jest długa, a których nie wymieniłem – przepraszam.
Wyniki Gold Cup:
1.Wolfgang Gerz G 1573;
(4), 1, 2, 2, 1, 2 = 9,0 pkt.
2.Lasse Hjortnas D 143;
2, 7, 4, 3, (17), 1 = 29,7 pkt.
3.Mirosław Rychcik PZ 75; (33), 3, 1, 18, 4, 6 = 49.4 pkt.
4.Otto Pohlmann G 1787;
12, (DSQ), 11, 1, 5, 4 = 53.0 pkt.
…..
7.Henryk Blaszka PZ 6;
(31), 3, 8, 26, 3, 19 = 90.7 pkt.
…..
33.Jacek Sobkowiak PZ 7; 23, (DSQ), 48, 32, 52, 18 = 203 pkt.
Tu muszę pochylić się i złożyć serdecznie podziękowania nad Twórcami tego sukcesu z mojego Jachtklubu Stoczni Gdańskiej, pierwszemu Trenerowi śp. Bohdanowi Berggrünowi, Trenerowi Teofilowi Kaczmarkowi (w grudniu Covid nie pozwolił na obchody jubileuszu 90 lat urodzin) i oczywiście Trenerowi Kadry PZŻ, Andrzejowi Andy Zawieja.
Teoś i Andy niech Was Miłosierny Pan chroni przed chorobami i pozwala na chodzenie prostymi i równymi drogami.
Podziękowania również należą się mojej Kochanej Żonie Krystynie, z którą w czerwcu przed regatami złożyliśmy sobie przed Ołtarzem Przyrzeczenie Ślubne, za samotne wychowanie wspaniałych dzieci Małgosi i Jarka. Ja ciągle byłem w rozjazdach i trudno było pogodzić obowiązki rodzicielskie.
Obecnie zbliżają się starty Naszej Ekipy w Igrzyskach Olimpijskich w Tokyo i tu życzyłbym im wszystkim z całego serca, aby również mogli za czterdzieści lat wspominać i opisać podobną historię o swoim wywalczonym medalu, obojętnie jakiego kruszcu.
Życzę całej ekipie spokoju i cierpliwości, a zawodniczkom i zawodnikom najlepszego rezultatu do odrzucenia w stawce wszystkich odrzucanych wyścigów innym zawodnikom.
Trzymam kciuki za sukcesy.
Pozdrawiam,
Mirek Rychcik”