Pomimo, że uczestniczyłem tylko w części regat tegorocznych Mistrzostw Europy, pozwolę sobie na małe podsumowanie:
- Była to najprawdopodobniej jedyna impreza na świecie, w tym koronawirusowym roku, z taką wspaniałą obsadą, prawie wszystkich, najlepszych finnistów żeglarzy. Następujące po niej regaty w Kilonii mają już obsadę znacznie ograniczoną. Było to spotkanie znanych żeglarzy, zawodników i trenerów, zarządu International Finn Association, którzy w sportowej rywalizacji tworzą wspaniałe, bliskie sobie środowisko. Mądrze stosowane koronawirusowe ograniczenia nie psuły atmosfery dobrego żeglarskiego spotkania.
- W oczach uczestników, Gdynia i organizatorzy wypadli bardzo dobrze. Wspominali o tym w wywiadach i komentarzach m.in. mistrz świata Szwed Max Salminen i sektatarz IFA Robert Deaves. Praca i zaangażowanie wielu osób złożyło się na taką ocenę. “Głową” tej organizacji był i jest prezes PZŻ Tomasz Chamera, ale w czasie przygotowań oraz w trakcie imprezy za efektywnym działaniem stoją zawsze ludzie, których pomysły, zaangażowanie i sprawność były szczególnie dobrze widoczne.
- Sprawnie, bez względu na czasem bardzo trudne warunki, działała Komisja Regatowa pod wodzą Ewy Jodłowskiej. Znany motyw, w którym pierwszym znakiem wystawianym na statku Komisji jest flaga AP, był tu zupełnie nieobecny.
- Pewną słabością, krytykowaną przez wielu uczestników, było połączenie ME Otwartych i ME Masters w jedną imprezę ze wspólną trasą. Dla starszych żeglarzy, w tym i dla mnie, te warunki były zbyt wymagające.
- Całe regaty oraz ich wyniki pokazały, że światowa czołówka jest wyrównana i wiele osób mogłoby sięgnąć po wygraną. Prowadzenie zmieniało się – Anglicy, Hiszpanie, a w końcu wygrał wspaniały Węgier “Zsombie” Zsombor Berecz. Myślę, że istotną rolę w jego zwycięstwie i świetnym miejscu Chorwatów Josipa Olujica i Nenada Bugarina miał Mateusz Kusznierewicz, który był ich coachem (jest z nimi na jednym ze zdjęć). Piotr Kula i Łukasz Lesiński pływali i zakończyli regaty w drugiej grupie światowej czołówki. Podobnie nasi młodzieżowcy – Kacper Mazurek, Borys Michniewicz i Kacper Ludwiński. Wśród Masters wielką klasę pokazał Chorwat Milan Vujasinovic, który w tym roku wszedł w wiek “40+” – jego pozycja w klasyfikacji generalnej zdecydowanie wyprzedza pozostałych. W grupie Grand Masters świetne 2-gie miejsce zajął Andrzej Romanowski.
Po regatach pozostanie bardzo miłe wspomnienie, przypominane niezwykłymi zdjęciami autorstwa Roberta Hajduka! Będzie można przy nich wrócić do gdyńskiej, dla wielu niezapomnianej, imprezy.
Cieszę się, że nasze Stowarzyszenie było w gronie organizatorów. Satysfakcja i jakaś część chwały również na nas przypada.
Bogusław Nowakowski
P.S. Dwa dni po zakończeniu Mistrzostw otrzymaliśmy list od Sekretarza IFA Roberta Deavesa, który przytaczam w oryginale:
“On behalf of the International Finn Association, the Finn Masters Committee and Finn sailors, thank you for everything you and the Polish Sailing Association did to hold our European Championship last week. I believe it was a great success for both the Finn class and Gdynia and I know the sailors all greatly appreciated everyone making the effort to run an event for them this year.
Everyone was impressed with the level of detail in the planning, the safety measures and the friendly helpfulness of Ania and everyone in the office. As always, Ewa and her team did a fantastic job on the water (thanks Ewa) in some pretty testing conditions.
We are grateful that you held firm to your belief that an event was possible, though at times it might have looked unlikely. I believe the commitment of the PYA to hold the championship is the principal reason why we were able to go ahead.
Please pass on our thanks for all involved. Good luck for the rest of the season and hopefully we will all meet again in better times.
Kind regards,
Robert”