Te tradycyjne regaty jak zwykle gromadzą pod koniec sezonu śmietankę europejskiego towarzystwa finnistów. Tak jest i w tym roku – mistrzów jest tylu, że trudno byłoby ich sprawnie wszystkich wymienić. Wśród startujących jest 2 Polaków Marek Jarocki i Bartosz Szydłowski, a także wspaniały rosyjski żeglarz Arkady Kistanov, który uciekł z Rosji, osiadł nad Gardą, jest trenerem w jednym z włoskich klubów żeglarskich i startuje jako Włoch ITA 5, notabene numer ITA 5 jest stałym numerem finnisty Francisco Cinque.
Warto śledzić wyniki, bo według mnie, ponad dwudziestu startujących jest teoretycznie w stanie wygrać te regaty. Walka będzie więc bardzo emocjonująca i dla zawodników, i dla kibiców.
Bogusław Nowakowski
P.S.
Warto było kibicować. Bartosz Szydłowski był w regatach 5-ty. Wielkie gratulacje! BN
Komentarz i relacja Bartka:
To był roller coaster. Trochę nie wiedziałem co się stało w piątek, szybko o tym zapomniałem podczas kolacji i z czystą głową w sobotę wygrałem ostatni wyścig dnia. Zaryzykowałem start ze środka. Nieczęsto startuję z tej strefy, dlatego cały wyścig płynąłem z przekonaniem ze mam falstart. Układ wiatru wskazywał na to, że tylko środek startu przyniesie wymierne korzyści i jako jedyny się nie pomyliłem. Mogłem zbudować sobie przewagę i spokojnie dowiozłem jedynkę. Dzisiaj, chciałem tylko dopłynąć w top 10. Już po treningach z Florianem, przy 15 węzłach, wiedziałem, że mam dobrą prędkość pod wiatr, jak i z wiatrem. Plan wykonałem w 110% – niedosyt pozostał po pierwszym dniu, bo 3 miejsce było w zasięgu. Cieszę się, że pokonałem gości, którzy w zeszłym roku pływali przede mną. Trzeba pracować dalej. Polecam wam choć raz przyjechać na te regaty. Stawka bardzo mocna do tego bardzo sympatyczni ludzie, którzy też się świetnie bawią, jak my w Polsce – ściganie przy warunkach od 5 węzłów do 20. BS 01.10.23